Delegaci partyjni zjechali z różnych zakątków Chin.  Wybiorą stały komitet biura politycznego. Raczej przesądzone jest, że Xi Jinping zostanie sekretarzem generalnym Komunistycznej Partii Chin.  Ale bynajmniej nie chodzi tutaj o otwarcie nowej kadencji, ale w rzeczy samej uznanie lub potwierdzenie już nowej ery – ery czasów Xi. Zatem w tym kontekście kluczowe jest pytanie, jaki sznyt i rytm otrzyma teraz ideologia państwa na kolejne pięć lat, mając na uwadze, że dziesięć lat temu Xi zaczynał od idei „chińskiego marzenia”.

Śledziłem wtedy ten zjazd z bliska i jak wszyscy czytaliśmy, czym to marzenie jest. Opisaliśmy to w tekście Chinese Dream (中国梦) – KOLEKTYWISTYCZNY KONSTRUKT UCIELEŚNIAJĄCY DUCHA WSPÓŁCZESNYCH CHIN.

Aby zrozumieć utrwalającą się erę Xi Jinpinga, dobrze jest cofnąć o dziesięć lat i ująć to w pewnej perspektywie, a potem sięgnąć do perspektywy zmian sprzed pięciu lat. Świat myśli chińskiej rozgrywa się zawsze w rozciągniętym czasie: ciągłość, tradycja, trwanie jest nadrzędne wobec zmiany. Zmiany są, ale zawsze wplata się je w tradycję, w to, co było i ma trwać. Xi robi to samo ustawia agendę małymi kroczkami. Zatem zobaczmy, jak przebiega budowanie nowej ery Xi.  Myślę, że kluczowym fragmentem o marzeniu chińskiego narodu (nie pojedynczego człowieka) jest choćby ten cytat:

[…] musimy z całą mocą oprzeć się na klasie pracującej, by zbudować socjalizm z chińskimi cechami. To do chińskiego socjalizmu musimy dążyć, jeśli chcemy osiągnąć postęp i rozwijać współczesne Chiny, zrealizować „chińskie marzenie” i nakreślić klasie pracującej świetlaną przyszłość. W ludziach pracy trzeba odrodzić poczucie historycznej misji i odpowiedzialności. Powinni oni dobrze wywiązywać się z obowiązków, mając na względzie wszystkie interesy kraju. Powinni dążyć do zrealizowania życiowych marzeń, pracować dla dobra własnych rodzin, wzmacniać kraj, pomnażać jego bogactwo i nieustannie ożywiać naród. Powinni podążać zarówno za własnymi, osobistymi aspiracjami, jak i za „chińskim marzeniem”, a jako gospodarze własnego kraju winni przyczynić się do promocji i budowy socjalizmu z chińskimi cechami (Xi Jinping 2014, s. 48.).

„Chińskie marzenie” było hasłem, który w zamyśle Xi Jinpinga miał rozbudzić i porwać naród do działania. Marzenie miało być formą rezygnacji z (‘pustego gadanina’) na rzecz shigan (‘rzeczywistego wysiłku) i miało na celu zapewnić Chińczykom realne korzyści, a jego realizacja miała umożliwić wdrożenie w życie społeczne „socjalizmu z chińskimi cechami”, czyli koncepcję socjalizmu opartą nie tylko na dobrobycie, ale i na społecznej harmonii. Mówienie o dobrobycie, które było obecne, i łączyło Xi z jego dwoma poprzednikami, było już wtedy powiązane z mową o obowiązkach, wysiłku nakierowanym na wyrównywanie szans. Pięć lat później, na kolejnym Zjeździe, mówił już mniej o dobrobycie, ale więcej i bardziej o konsolidacji, walce z rozwarstwieniem, groźbą usamodzielniania się właścicieli wielkich koncernów. Czyli z tego marzenia chińskiego ostaje się idea:  dobrobytu bez podziałów społecznych rozumianych klasowo.

Zadomowić się ma więc mentalność bez podziałów, jednej klasy, jednego narodu,  choć ciągle hierarchiczna (hierarchia to tradycja-podziały klasowe już nie), ma zadomowić się jedność mentalna powiązana z wielością wyłącznie geograficzną. To z kolei, wiąże się gospodarczo z lansowaniem popytu wewnętrznego przy niewyhamowaniu eksportu. Zatem 5 lat temu chodziło o zahamowanie rozwarstwienia, pobudzenie silniej popytu wewnętrznego, czyli o konsolidację. Ale nade wszystko chodziło o pokazanie, że te wytyczne są do zrealizowania wyłącznie poprzez nasycone życia zawodowego, edukacji i gospodarki ideologią. Marzenie to zbyt powiewny koncept, sam dobrobyt to zbyt rynkowa idea, i trzeba je powiązać z ideologią, która wyzwoli nowe siły. Pięć lat temu nastąpiło odnowienie więc ducha ideologii.

Kiedy opuszczałem swoich studentów w Wuhan, widziałem oznaki wchodzenia ideologii. Przykład: O ile wcześniej przez przed 2019, można było dość otwarcie celebrować i pozwalać obcokrajowcom pokazywać – tak obyczajowo – ideę Świąt Bożego Narodzenia, choinki, posiłki, zabawy itd. i pozwalać uczestniczyć w tym wszystkim studentom z Chin, tak już przed samą pandemią widziałem, że komercja chińska rezygnuje z tych symboli, a chińscy profesorowie oraz studenci raczej mieli unikać nawet prywatnie takich spotkań.

Pandemia, choć tragiczna, pomogła zbudować narzędzia do przetestowania ideologii, modelu kontroli zachowań, zobaczenia granic wyrzeczeń, na które ludzie mogą się zgodzić lub można ich do tego zmusić. Zatem powiodły się formy mobilizacji zapisane w marzeniu – te zapowiedziane z pierwszej kadencji. Zdano sobie sprawę, że komponent ideowy – ukazany już jako pozytywny – chronimy naród: został też przetestowany. A test zaliczony. Z rozwarstwieniem jeszcze  sobie nie poradzono. Ale to można odłożyć lub na chwilę przemilczeć.

Xi Jinping zostając na 3 kadencję wyznacza nową epoką, na wzór Mao lub Denga. Wywołał mobilizację, ma w ręku kamień ideologiczny, ma już za sobą test w postaci „zero tolerancji” (bynajmniej nie musi chodzić tylko o pandemię), dobrobyt odziedziczył, sam rozbudował armię, stał się liderem trzymającym w kieszeni sporą część Azji z Rosją na czele, kontroluje łańcuchy dostaw i posiada zakupione obligacje z całego świata. Z przemówienia obecnego na 20 Zjeździe widać, że teraz czas na pokaz Dumy i Siły – ale już skierowanej na zewnętrz – testy wewnętrzne już zaliczone (ludzie zmobilizowani, zdolni do wyrzeczeń, ideologia implementowana, system kontroli przetestowany).

Więcej tekstów na temat Chin: https://www.arekgut.com/scientific-papers.

Prof. Arkadiusz Gut